Urocza Uratowana Królik to prawdziwa Judy z Zootopia

Urocza Uratowana Królik to prawdziwa Judy z Zootopia
Urocza Uratowana Królik to prawdziwa Judy z Zootopia

Wideo: Urocza Uratowana Królik to prawdziwa Judy z Zootopia

Wideo: Urocza Uratowana Królik to prawdziwa Judy z Zootopia
Wideo: Instynkt macierzyński nie istnieje - Malina Błańska i dr Maria Pawłowska obalają mit 2024, Wrzesień
Anonim

Będąc wielkimi fanami bardzo uroczych postów panny Bunz na Facebooku, my w Cuteness jesteśmy zachwyceni, że przedstawiamy jej inspirującą historię ratowania, napisaną dla nas przez jej ludzką mamę, Nancy Chen. Cieszyć się!

Spotkałem panią Bunz w moim lokalnym schronisku. Nie planowałem adoptować, ale z tymi wszystkimi króliczkami, wydawała się najbardziej przerażająca i potrzebowała miłości. Kiedy zdecydowałem się zabrać ją do domu, nie miałem pojęcia, że kilka lat później ten nerwowy i przestraszony króliczek zostanie nazwany "prawdziwym życiem Judy Hopps".
Spotkałem panią Bunz w moim lokalnym schronisku. Nie planowałem adoptować, ale z tymi wszystkimi króliczkami, wydawała się najbardziej przerażająca i potrzebowała miłości. Kiedy zdecydowałem się zabrać ją do domu, nie miałem pojęcia, że kilka lat później ten nerwowy i przestraszony króliczek zostanie nazwany "prawdziwym życiem Judy Hopps".

Podobieństwo panny Bunz do Judy jest szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Od kiedy adoptowałem ją w 2012 roku, panna Bunz była królikiem, który nosi "policyjną" uprząż, kiedy wychodzimy na zewnątrz. Mimo że jest to jej najbardziej znana, dla Miss Bunz jest coś więcej niż tylko "policyjna" kamizelka. Kiedy przyprowadziłem pannę Bunz do domu, była płochliwa i nieufna wobec ludzi. Zdobycie jej zaufania zajęło mi trochę czasu, ale w ciągu naszej rocznej rocznicy panna Bunz nie była już zaniedbanym, nieśmiałym królikiem zamkniętym w klatce. Przeobraziła się w wesołą, pełną przygód króliczkę z wolnego wybiegu, opowiadającą o tym, dlaczego ratowanie potrzebuje drugiej szansy.

Panna Bunz spędził pierwsze trzy lata swojego życia z inną rodziną. Kiedy się wyprowadzili, zostawili ją i towarzysza królika. Podczas gdy para czekała na znalezienie nowego domu, drugi królik zachorował i zmarł. W ciągu kilku tygodni panna Bunz straciła dom, rodzinę i jedynego przyjaciela.

Biorąc pod uwagę nagłe zmiany w jej życiu, nie byłem zaskoczony, że panna Bunz z podejrzeniem traktowała nowych ludzi. Kiedy odwiedziłem ją w schronisku, odmówiła przyjścia na przód klatki, żeby mnie powitać. Zamiast tego została w tylnym rogu, gdzie była poza zasięgiem. Pozostałe króliki chętnie przyjmowały moje dary świeżych warzyw. Z drugiej strony panna Bunz nie interesowała się jedzeniem i zachowywała się tak, jakby moja propozycja była jakąś sztuczką. Jednak jej zachowanie nie zniechęciło mnie. Byłem przekonany, że gdy opuścimy schron, szybko ją zdobędę.

Kiedy przywiozłem panią Bunz do domu, wyskoczyła z bagażnika, rozejrzała się i zareagowała na nowe otoczenie, robiąc binky. Binky jest wyrazem radości. To jest, gdy króliczek wskakuje w powietrze, obracając głowę i ciało w przeciwnych kierunkach. Jej binky wydawała się być dobrą wróżbą - znakiem łatwej przemiany i szczęśliwych chwil, które nadejdą. Nie mogłem się bardziej mylić.
Kiedy przywiozłem panią Bunz do domu, wyskoczyła z bagażnika, rozejrzała się i zareagowała na nowe otoczenie, robiąc binky. Binky jest wyrazem radości. To jest, gdy króliczek wskakuje w powietrze, obracając głowę i ciało w przeciwnych kierunkach. Jej binky wydawała się być dobrą wróżbą - znakiem łatwej przemiany i szczęśliwych chwil, które nadejdą. Nie mogłem się bardziej mylić.

Pomimo początkowej reakcji na jej nowy dom, panna Bunz opierała się wszystkim moim próbom bycia czymś więcej niż tylko osobą, która ją karmiła. Pozostała tak przerażona i nieprzyjazna, jak w schronisku. Co gorsza, zaczęła gryźć, gdy ogarnął ją strach. Miesiąc po miesiącu panna Bunz nadal mnie odrzucała. Widziałem bardzo mały postęp, jeśli w ogóle, w jej uspołecznieniu. Sfrustrowany, zwierzyłem się partnerowi i wyraziłem ubolewanie z powodu przyjęcia jej. Mój partner był sympatyczny z panną Bunz. Powiedział mi: "Ona nigdy nie miała przyjaciela takiego jak ty". To był prosty punkt, ale musiałem go usłyszeć. Panna Bunz nie wiedziała, co ze mną zrobić, ponieważ nigdy nie miała takiego związku jak nasza. Z tym zrozumieniem postanowiłem nauczyć się, jak lepiej się z nią komunikować.

Inny miłośnik królików zasugerował, że mogłem dać pannie Bunz zbyt dużo miejsca. Kiedy nie było jej w klatce, panna Bunz mogła pójść gdziekolwiek w pokoju. To utrudniało nam wzajemne poznanie się. Gdybym podeszła zbyt blisko, uciekłaby i ukryła się. Aby naprawić mój błąd, użyłem x-pensów do stworzenia mniejszej przestrzeni i usiadłem z nią w środku. Do tej pory pokazywałem uczucia panny Bunz, próbując ją pogłaskać i przytulić. Panna Bunz, króliczek, który kiedyś był ignorowany, nie był obeznany z moim zachowaniem i mógł uważać to za zagrożenie. Mając to na uwadze, pozwoliłem jej zainicjować kontakt. Zające są ciekawe. Nie trzeba było długo czekać na mnie. Z każdym krokiem pochyliła się do mnie z uszami do przodu. Kiedy do mnie dotarła, położyła mi łapę na nodze, powąchała i szybko się wycofała. Po kilku przeskokach spojrzała za siebie, spodziewając się, że będę ścigał. Nie zrobiłem tego.
Inny miłośnik królików zasugerował, że mogłem dać pannie Bunz zbyt dużo miejsca. Kiedy nie było jej w klatce, panna Bunz mogła pójść gdziekolwiek w pokoju. To utrudniało nam wzajemne poznanie się. Gdybym podeszła zbyt blisko, uciekłaby i ukryła się. Aby naprawić mój błąd, użyłem x-pensów do stworzenia mniejszej przestrzeni i usiadłem z nią w środku. Do tej pory pokazywałem uczucia panny Bunz, próbując ją pogłaskać i przytulić. Panna Bunz, króliczek, który kiedyś był ignorowany, nie był obeznany z moim zachowaniem i mógł uważać to za zagrożenie. Mając to na uwadze, pozwoliłem jej zainicjować kontakt. Zające są ciekawe. Nie trzeba było długo czekać na mnie. Z każdym krokiem pochyliła się do mnie z uszami do przodu. Kiedy do mnie dotarła, położyła mi łapę na nodze, powąchała i szybko się wycofała. Po kilku przeskokach spojrzała za siebie, spodziewając się, że będę ścigał. Nie zrobiłem tego.

Każdego dnia spędzałem z nią wiele godzin w X-piórze i gdy tam byłem, nauczyłem się mówić "króliczek". Króliki wolą trzymać się nisko nad ziemią, więc zrobiłem to samo. Rozmawiałem z panną Bunz cichym głosem, leżąc na podłodze. Gdybym zasnął, budziłbym się, gdy trąciła mnie lub gdy łaskotały mnie wiskery. Kiedy poczuła się komfortowo z moją obecnością, zacząłem ją ponownie głaskać. Panna Bunz przyzwyczaiła się do naszej nowej rutyny i zauważyłam pozytywne zmiany. Nie czekała już ostrożnie, bym położył jej jedzenie, zanim się w to zagłębi. Chciała jeść i nie wahała się rzucić na mnie łapy, kiedy jadła bezpośrednio z moich rąk. Przestała się wzdrygnąć, kiedy ją dotknąłem, a nawet sprawiała przyjemność od czasu do czasu. Ponieważ panna Bunz stała się bardziej uspołeczniona, zyskała więcej swobody. Uczyła się mnie ufać i czułem, że muszę zwrócić zaufanie. Dodałem więcej x-długów do jej przestrzeni. Pozbyłem się jej klatki i powoli pozwoliłem jej eksplorować inne pokoje. W końcu odłożyłem wszystkie pensówki i uzyskałem dostęp do całego domu.

Image
Image

Panna Bunz nie była jedyną osobą, która przeszła transformację. Przed przyjęciem jej uważałem się za bardzo zdolnego opiekuna. Moje poprzednie króliczki były kochane i zadbane, ale sprowadzenie panny Bunz do mojego życia nauczyło mnie bycia rodzicem zwierząt domowych, a nie tylko właścicielem zwierząt domowych. Nauczyłem się dokonywać ostrożnych i świadomych wyborów na temat tego, co jest najlepsze jej podczas gdy moje poprzednie ja wybrałoby to, do czego jest wygodne mnie.

Rok po przyjęciu jej, nawyki żywieniowe panny Bunz zmieniły się.Była mniej entuzjastycznie nastawiona do posiłków i od czasu do czasu trzymała warzywa w ustach przez kilka minut przed żuciem. Kiedy nie jadła, poruszała ustami, jakby właśnie wzięła łyżkę masła orzechowego. Zabrałem ją do weterynarza, a panna Bunz zdiagnozowano staz żołądkowo-jelitowy. Po ponad tygodniu jej objawy nie ustąpiły. Nie byłem przekonany, że zastój był przyczyną zmian w jej zachowaniu. Aby znaleźć odpowiedzi, zabrałem ją do 4 różnych weterynarzy, w tym do specjalisty od zwierząt egzotycznych, aż znalazłem jeden, który potwierdził moje podejrzenia - panna Bunz nie doświadczała zastoju. Jej dolne zęby trzonowe zarosły, a oni przecięli jej język. Przestała jeść z powodu bólu. Zęby królika rosną w sposób ciągły, ale większość nigdy nie będzie potrzebować przycinania zębów, ponieważ żucie naturalnie zmiażdży zęby. W przypadku panny Bunz, choroba stomatologiczna (prawdopodobnie ze złej diety w jej wczesnych latach) spowodowała, że jej szczęka nie jest wyrównana. Żucie już nie zużywa zębów. Weterynarz był w stanie przyciąć jej trzonowce i wracamy w razie potrzeby. Jeśli panna Bunz i ja nie zjednoczyłybyśmy razem naszych wyzwań i nie rozwinęłyby więzi, jaką mamy, to od razu nie zauważyłem subtelnych zmian w jej zachowaniu. Albo, co gorsza, nie mogłem wytrwać w szukaniu odpowiedzi, gdy wydawało się, że pierwsza diagnoza wydaje się wyłączona.

Jako rodzic, jestem odpowiedzialny za więcej niż podstawowe potrzeby panny Bunz. Oferuję wzbogacenie i znajduję rzeczy, które lubi robić. Wiedząc, że króliki czują się najbezpieczniej, gdy mają miejsce do nory, stworzyłem pokój zabaw wypełniony wieloma kryjówkami. Mniej więcej raz w tygodniu zmieniam konfigurację pomieszczenia, by zapewnić rozrywkę pannie Bunz, gdy odkrywa coś "nowego".

Zapewnienie wzbogacenia zmotywowało mnie do zabrania panny Bunz na zewnątrz. Nie wszystkie króliczki jak na zewnątrz, ale znając pannę Bunz i jej ciekawą naturę, postanowiłem spróbować. Gdy po raz pierwszy weszliśmy na podwórko, przeturlała się w trawie i zrobiła serię binkies. Po odkryciu, jak bardzo kocham na zewnątrz, szukałem uprzęży, która byłaby najbardziej odpowiednia dla króliczka. Uprząż, którą kupiłem, pasuje do jej delikatnej budowy, a "policyjna" łatka zdawała się pasować do jej osobowości. Panna Bunz może być mała i cicha, ale ona także szybko potwierdza swój autorytet ze mną i innymi zwierzętami!
Zapewnienie wzbogacenia zmotywowało mnie do zabrania panny Bunz na zewnątrz. Nie wszystkie króliczki jak na zewnątrz, ale znając pannę Bunz i jej ciekawą naturę, postanowiłem spróbować. Gdy po raz pierwszy weszliśmy na podwórko, przeturlała się w trawie i zrobiła serię binkies. Po odkryciu, jak bardzo kocham na zewnątrz, szukałem uprzęży, która byłaby najbardziej odpowiednia dla króliczka. Uprząż, którą kupiłem, pasuje do jej delikatnej budowy, a "policyjna" łatka zdawała się pasować do jej osobowości. Panna Bunz może być mała i cicha, ale ona także szybko potwierdza swój autorytet ze mną i innymi zwierzętami!

Kiedy się spotkaliśmy, panna Bunz nie chciała ze mną nic wspólnego. Dziś jest zaufanym i lojalnym towarzyszem, który towarzyszy mi w domu. Każdego ranka czeka na mnie przy drzwiach mojej sypialni lub wita mnie z Binkiesem, kiedy schodzę po schodach. W rzadkich chwilach stresu wskoczyła mi na kolana, by pocieszyć. Jeśli wrócę do domu później niż się spodziewam, często znajduję dla niej cierpliwie czekającą na swoim krześle. Kiedy jestem gotowa zasnąć, idzie za mną na górę i czołga się pod łóżkiem, aby być blisko. W środku nocy lub wczesnych godzin rannych wyraża szczęście, wykonując "króliczka 500", sprint dookoła domu, gdzie pauza w jej szybkich krokach obiecuje binky.

Z popularnością Zootopianiektórzy zainteresowali się panną Bunz. Im więcej dowiem się o moim dawnym króliku, mam nadzieję, że dowiedzą się, że zające to inteligentne, towarzyskie zwierzęta, które dobrze się czują w odpowiednim środowisku. Moja podróż z panną Bunz jest również przykładem tego, dlaczego nie powinniśmy przeoczyć nieśmiałych i nieśmiałych zwierząt. Organizacje ratownicze zapewniają dobry tymczasowy dom, ale nieznane środowisko może bardziej stresować niektóre zwierzęta niż inne. Nic nie daje porównania do wiecznego domu, gdzie konsekwentne, pozytywne interakcje uczą te zwierzęta, że są nie tylko bezpieczne, ale także, że są kochane. Z własnego doświadczenia wynika, że zdobycie zaufania i miłości zwierzęcia ze zepsutą przeszłością tworzy silną więź, która jest jak żadna inna.

Aby śledzić jej przygody jako królik domowy z wolnego wybiegu, znajdź pannę Bunz na Facebooku i Twitterze.

Uwaga autora: Jeśli zastanawiasz się nad uprzężą dla królika, zachęcam cię do zbadania zalet i wad użycia uprzęży królika. BunnyApproved.com napisał bardzo dokładny i pomocny artykuł na temat uprzęży królika. Polecam także wideo House Rabbit Society na ten temat.

Zalecana: